Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sebula z miasteczka Marki. Mam przejechane 15538.04 kilometrów w tym 390.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.39 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 855 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sebula.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 10.40km
  • Czas 00:25
  • VAVG 24.96km/h
  • VMAX 33.97km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt B-twin Sport LTD
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na grzyby

Poniedziałek, 14 września 2009 · dodano: 14.09.2009 | Komentarze 17

Nie mogłem pohamować się - nie miałem czasu ale kilkadziesiąt minut w lesie i efekt:

Prawdziwek © sebber


Jak zwykle las po drodze do Strugi, dzisiaj nie miałem czasu ale w środę planuje dłuższe grzybobranie :)





Komentarze
sebula
| 22:25 środa, 16 września 2009 | linkuj Co do olszówek to słyszałem wiele opinii, ja ich nie ruszam, w zasadzie to zbieram tylko pieprznika jadalnego, wszystkie jadalne odmiany borowików (prawdziwki i podgrzybki), koźlarze i czasami opieńki czy jak je tam zwą... Nic więcej nie ruszam, bo i nie mam potrzeby, tyle mi wystarcza :)
mogilniak
| 20:58 wtorek, 15 września 2009 | linkuj Właśnie nie wiem, bo nie zawsze można było je uznac za wygotowane... Też myślałem o genetycznej odporności, ale jak dotąd nikt spoza rodziny się naszym kapuśniaczkiem czy bigosem nie otruł... ;)
Już czuję, że moich potraw z grzybów nikt nie spróbuje ;)
RoboD | 20:41 wtorek, 15 września 2009 | linkuj Ja ich osobiście nie zbieram. ZTCW to kiedyś były uznawane za niejadanle, teraz są już w grupie trujących. Gotowanie wypłukuje (czy jak to nazwać) z nich szkodliwe alkaloidy, więc to jest zapewne sposób na ich 'jadalność'. Piszesz o rodzinie... może genetycznie już się uodporniliście ;-)
mogilniak
| 20:25 wtorek, 15 września 2009 | linkuj Wykorzystując sytuację, że dyskutują fachowcy... co sądzicie o tzw. olszówkach czyli krowiakach podwiniętych?? Zawsz zbieram, mama, zbiera, babacia zbiera i prababcia zbierała... :) Mało tego ja bigosu czy kapuśniaku bez suszonej olszóweczki sobie nie wyobrażam, a siostra mojej babci w sumie nie jada innych grzybów tylko olszówki... smażone, suszone, w zalewie... skąd ten zabobon, że sa trujące??
sebula
| 20:21 wtorek, 15 września 2009 | linkuj Hehe, wiem - dziadek mój był nadleśniczym więc na grzybkach i nie tylko znam się całkiem dobrze :) A jak pisałem, zawsze jest próba języka - lepiej od razu odrzucić, bo jak piszesz i masz rację w pewnym stadium rozwoju są niemal takie same, niż zniszczyć sobie całodniowy zbiór i marzenia o grzybkach na drugie danie :)
RoboD | 18:19 wtorek, 15 września 2009 | linkuj Z daleka mówisz... dobry jesteś, ja wręcz przeciwnie, muszę macnąć ;-) BTW pewnej fazie rozwoju, grzyby te wyglądają niemal identycznie (nie licząc oczywiście spodu).
sebula
| 16:25 wtorek, 15 września 2009 | linkuj Spokojnie - tzw Szatana lub Goryczaka rozpoznaję z daleka, zresztą wszystko co wygląda na prawdziwka przechodzi test języka, ten jest najlepszy, a ten w dodatku nie dość że lekko słodkawy to nie zróżowiał :)
RoboD | 13:05 wtorek, 15 września 2009 | linkuj Nie no, można... ale po co :-O Jak jest różowy do wykonuje lot paraboliczny w mech i tyle :-)
mogilniak
| 12:49 wtorek, 15 września 2009 | linkuj A najlepiej kolor i języczek ;)
U mnie daaawno grzybó nie widziałem, zbyt sucho... :(
Isgenaroth
| 12:48 wtorek, 15 września 2009 | linkuj Kolega RoboD dobrze gada. Tak sprawdzisz na 100%. Albo skosztować języczkiem trochę. Jak gorzkie to beeee, do wyrzucenia.
RoboD | 12:31 wtorek, 15 września 2009 | linkuj 100% testem jest sprawdzenie spodniej strony kapelusza. Szatan jest w tym miejscu delikatnie różowy. W tygodniu wybieram się na grzyby, więc jak będzie okazja to zrobię parę fotek.
sebula
| 08:33 wtorek, 15 września 2009 | linkuj http://pl.wikipedia.org/wiki/Borowik_szlachetny - wyglądają się prawie tak samo :)
sebula
| 08:22 wtorek, 15 września 2009 | linkuj Dobra rozwieję wszelkie wątpliwości - szatanów było co nie miara ale w lipcu i na początku sierpnia. Natomiast ten grzyb dostał próbę "na język" - przeszedł wyśmienicie...
RoboD | 07:04 wtorek, 15 września 2009 | linkuj Wieloktrotnie cieszyłem się zbliżając się do takiego 'prawdziweczka' i mina mi zrzedła jak obracałem go kapeluszem do dołu.
mogilniak
| 05:35 wtorek, 15 września 2009 | linkuj Prawdziweczek jak marzenie :) Nie wygląda na szatana.. w razie czego próba "na język" :)
RoboD
| 05:01 wtorek, 15 września 2009 | linkuj I mi się wydaje, że to goryczak :-( Sebula jak jest z tym prawdziwkiem?
kosma100
| 04:11 wtorek, 15 września 2009 | linkuj Piękny grzyb.
To chyba szatan? :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nekzz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]