Info

Suma podjazdów to 855 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2024, Wrzesień3 - 0
- 2024, Sierpień4 - 0
- 2024, Lipiec9 - 0
- 2024, Czerwiec3 - 0
- 2024, Maj1 - 0
- 2024, Kwiecień2 - 0
- 2024, Marzec1 - 0
- 2023, Kwiecień3 - 0
- 2023, Marzec1 - 0
- 2023, Styczeń2 - 0
- 2022, Grudzień7 - 0
- 2022, Listopad8 - 0
- 2022, Październik2 - 0
- 2022, Wrzesień1 - 0
- 2022, Sierpień3 - 0
- 2022, Maj1 - 0
- 2022, Kwiecień2 - 0
- 2022, Marzec7 - 0
- 2022, Styczeń1 - 0
- 2021, Grudzień2 - 0
- 2021, Czerwiec1 - 0
- 2021, Kwiecień1 - 0
- 2021, Luty1 - 0
- 2020, Marzec1 - 0
- 2019, Czerwiec1 - 0
- 2019, Maj3 - 0
- 2019, Kwiecień3 - 1
- 2019, Marzec1 - 0
- 2018, Sierpień3 - 0
- 2018, Lipiec5 - 1
- 2018, Czerwiec3 - 0
- 2018, Maj6 - 0
- 2018, Kwiecień8 - 0
- 2017, Czerwiec3 - 0
- 2013, Sierpień2 - 0
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Kwiecień2 - 0
- 2012, Lipiec6 - 0
- 2012, Czerwiec4 - 1
- 2012, Maj3 - 0
- 2012, Kwiecień1 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik4 - 0
- 2011, Wrzesień7 - 3
- 2011, Sierpień13 - 5
- 2011, Lipiec3 - 1
- 2011, Czerwiec6 - 0
- 2011, Maj8 - 4
- 2011, Kwiecień8 - 5
- 2011, Marzec3 - 0
- 2011, Luty1 - 2
- 2010, Listopad1 - 1
- 2010, Październik4 - 1
- 2010, Wrzesień9 - 8
- 2010, Sierpień12 - 10
- 2010, Lipiec16 - 6
- 2010, Czerwiec15 - 10
- 2010, Maj9 - 10
- 2010, Kwiecień9 - 7
- 2010, Marzec21 - 14
- 2010, Luty12 - 12
- 2010, Styczeń10 - 4
- 2009, Grudzień4 - 3
- 2009, Listopad6 - 11
- 2009, Październik12 - 11
- 2009, Wrzesień18 - 52
- 2009, Sierpień20 - 4
- 2009, Lipiec10 - 10
- 2009, Czerwiec6 - 8
- 2009, Maj2 - 0
- 2009, Kwiecień4 - 4
- 2009, Marzec3 - 0
- 2009, Luty5 - 0
- 2009, Styczeń7 - 2
- 2008, Grudzień14 - 17
- 2008, Listopad15 - 1
- 2008, Październik12 - 0
- 2008, Wrzesień10 - 0
- 2008, Sierpień13 - 2
- 2008, Lipiec12 - 1
- 2008, Czerwiec8 - 0
- 2008, Maj9 - 8
- 2008, Kwiecień13 - 14
- 2008, Marzec4 - 5
- 2008, Luty14 - 1
- 2008, Styczeń1 - 0
- 2007, Sierpień8 - 2
- DST 100.93km
- Czas 03:58
- VAVG 25.44km/h
- VMAX 41.88km/h
- Temperatura 31.0°C
- Sprzęt B-twin Sport LTD
- Aktywność Jazda na rowerze
Odwiedzić stare śmieci...
Piątek, 17 lipca 2009 · dodano: 23.07.2009 | Komentarze 0
Racuch chciał pojeździć, ja też więc się wybraliśmy... Trasę proponowałem ja, ale i tak pętla nie zamknięta niestety... Najpierw wycieczka do banku zapłacić za internet a potem w drogę.
Na początku tempo nie forsowne, wręcz spokojne 23 - 28 km/h i dobrze, bo można się rozjeździć chociaż, później już z lekka mocniej, a na 50 to już w ogóle szaleństwo, na 2 - regularne 35 - 38km/h.
Traska: Zielonka - Turów - Ossów - Majdan - Poświętne... I tutaj mały postój na fotkę tym razem w kierunku Tłuszcza (linia kolejowa Tłuszcz - Mińsk Maz.):Linia kolejowa Tłuszcz - Mińska Mazowiecki
© sebber
dalej pojechaliśmy na Stanisławów. Tuż przed Racuch stwierdził, że na podjeździe na wysoczyznę Kałuszyńską licznik wskazuje mu 3 km/h i go oszukuje (ja w to powątpiewam :))Skłon wysoczyzny Kałuszyńskiej
© sebber
Skoro uporaliśmy się już z naprawą licznika, a w zasadzie z ustawieniem magnesika pojechaliśmy dalej - od tego momentu bez koszulek co się okazało zgubne... W Stanisławowie wskoczyliśmy na 50. Umowa była taka 26 - 28 max 30 km/h więc tak jade po płaskim, na zjazdach, ale podjazdy moje i każdy nie mniej niż 37 km/h. W ten sposób dotarliśmy w okolice Mińska mazowieckiego gdzie niestety stosowny znak zakazał nam dalszego podróżowania po 50. Po zjechaniu z głównej drogi mała narada co dalej - ja chciałem dalej na Kołbiel, Racuch z racji obowiązków etc chciał już do domu - więc decyzja jedna - jedziemy do 2 i w prawo (niestety - miejsce narady):Postój z nadzieją...
© sebber
Dalsza jazda to już bajka, wiatr w plecy, coraz szybciej i szybciej, do Dębe Wielkie dojechaliśmy w kilka/naście minut... Tu postój na jogurcik i obserwacje coraz to bardziej zbliżających się chmur burzowych (na szczęście wszystkie jakoś ominęliśmy i dojechaliśmy na sucho - lekko tylko kropiło na mokrym ługu w Rembertowie):Zmoczy czy nie zmoczy?
© sebber
Dalej to już żar w nogach i blisko 40 na liczydle... Przed Zakrętem porozbijałem nadgarstki, bo Racuch nie zauważył dziury długiej na 20 cm i głębokiej na 10 cm - na szczęście z rowerem nic się złego nie stało - a nadgarstki nadal bolą :(
Po powrocie do Zielonki przez Wesoła i Rembertów Racuch został w domu (stan licznika ponad 85 km) ja po krótkim pobycie w domu udałem się do mojego ulubionego sklepu Decathlon (Zielonka - Ząbki - łodygowa - Decathlon - Ząbki - drewnica - Zielonka) gdzie przemiły pas stwierdził że strzelające stery to nie luzy, a jedynie ziarenko piasku - ech oby tak dalej to przez to ziarenko piasku złamię widelec z powodu luzów na terach, czas wybrać się do drugiego Decathlonu zanim skończy się gwarancja na części :)