Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sebula z miasteczka Marki. Mam przejechane 15538.04 kilometrów w tym 390.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.39 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 855 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sebula.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 81.61km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:15
  • VAVG 25.11km/h
  • VMAX 47.15km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Sprzęt B-twin Sport LTD
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Zalew Zegrzyński

Poniedziałek, 29 czerwca 2009 · dodano: 29.06.2009 | Komentarze 4

Na dzisiaj plany były inne - miał być wyjazd do Łaźniewa, ale się zmieniły.

Po konsultacjach na gg etc doszedłem do wniosku, że jadę z Kamilem i Racuchem na traskę 50 km. Na początku wizyta w Decathlonie po dętki i potem cała naprzód.

Trasa: Zielonka - Ząbki - łodygowa (troszkę się korkowała) - Radzymińska - Decathlon - Marki - droga nr 632 (ale fajnie wyremontowali jej fragment) - Stanisławów (tu pierwszy postój - Kamil zwiększał ciśnienie w oponkach, my czekaliśmy):

Czekając na Kamila © sebber


Dalej udaliśmy się w stronę Legionowa przez Kąty Węgierskie). Na miejscu zobaczyliśmy jak prace przy przebudowie stacji i oczywiście zakupy:

Legionowo © sebber


Po nawodnieniu własnych organizmów ruszyliśmy dalej drogą nr 61 przez Michałów - Reginów. Następnie skręt w 631, Nieporęt i zjazd na Białobrzegi. W Ryni zrobiliśmy sobie dłuższy zasłużony postój, można było pomoczyć nóżki i się trochę poopalać:

Rynia © sebber


Kamil i Racuch dają wytchnienie swoim stopom © sebber


Dalej przez Załubice Stare i Rudkę dotarliśmy do Radzymina. Tam kolejny sklepikowy postój, a oto widok z okolic sklepu:

Kościól w Radzyminie © sebber


Dodać należy, iż zaobserwowaliśmy ciekawą dyskusję pomiędzy kierowcą, któremu inny kierowca (kobieta) lekko wgięła błotnik swoim golfem - efekt, po pyskówce z jej strony odjechała nie czując się odpowiedzialną za spowodowaną stratę.

A my pojechaliśmy dalej: Ciemne - Czarna - Wołomin (kolejny sklepik - tym razem to moja inicjatywa) - Kobyłka - Zielonka.

Wyjazd suuper, ale strasznie gorąco i parno. Jak wyjeżdżałem na moim termometrze było 31 stopni (całkiem możliwe, bo koszmarnie było). Po drodze podziwialiśmy piękne Mazowsze oraz Cumulonimbusy tworzące się na niebie (na szczęście burza rozpoczęła się jakieś 30 minut po dotarciu do domu)...
Z kronikarskiego obowiązku - 60 - 70 km miałem kryzys, al ego przezwyciężyłem, to pod koniec wyciągnąłem maksa.


Kategoria Kolejfoto, Szosa



Komentarze
sebula
| 16:52 wtorek, 30 czerwca 2009 | linkuj Bywa :), ja się już troszkę opaliłem, oni jak zwykle - pokolenie dzieci mąki...
Aga | 15:44 wtorek, 30 czerwca 2009 | linkuj Takie białaski z Was w wodzie;D
sebula
| 22:22 poniedziałek, 29 czerwca 2009 | linkuj Masakra to mało powiedziane - ale jakoś żyję... 61 na szczęście była luźna - ale fakt dziury (szczególnie na wysokości szkoły policyjnej) wprawiały mnie w szał... Co do potu - zdarza się, ważne, że bez żadnych udarów słoneczno-cieplnych :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa piewy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]