Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sebula z miasteczka Marki. Mam przejechane 15538.04 kilometrów w tym 390.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.39 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 855 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sebula.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 151.00km
  • Czas 05:46
  • VAVG 26.18km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

W końcu jedno z marzeń

Środa, 27 sierpnia 2008 · dodano: 27.08.2008 | Komentarze 0

W końcu jedno z marzeń się spełniło. Tak wycieczka z Szybą i radość. Węgrów zdobyty... Ale od początku... Jechaliśmy sobie tak: Zielonka - Ossów - Majdan - Stanisławów - Dobre (o tu spotkaliśmy dwa klekoty):


A to już wnętrze kościoła w Dobrem:


Dalej szybciutko przez Pniewnik do Liwu (droga 637). Tu zatrzymaliśmy się obejrzeć Zamek:


A tu nie bacząc na zagrożenia zrobiłem foto tabliczki:


Dalej udaliśmy się do Węgrowa (pozdrowienia dla pana ze stacji benzynowej, który opowiadał o rowerowej pasji swojego syna). A tu już Bazylika mniejsza:


Czas na powrót (do Majdanu tą samą drogą, potem zamiast Ossowa Wołomin). Zaraz za Węgrowem spotkaliśmy tablice (Szyba niezbyt szczęśliwy, a nie wiedział, że do Zielonki wyszło 80 km - kręciliśmy sie trochę):


To już za Liwem w kierunku Dobrego, dopiero połowa podjazdu, a w mordewind dał o sobie już znać, fajny widok na dolinę Liwca ze skłonu Wysoczyzny Kałuszyńskiej:


A tu kaczuszki, czyż nie są piękne (Pniewnik):


i wnętrze tamtejszego kościoła:


A potem to już bez zdjęć, bo battery low.

W sumie wyglądało to tak - w tamtą stronę bez wiatru, ewentualnie czasami boczny - powrót z w mordewind.

Jestem bardzo zadowolony z tej wycieczki, było to jedno z moich marzeń rowerkowych - a że cały czas na czele to nic nie przeszkadzało - kondycha się robi...





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ychac
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]